Na terenie stacji Kaźmierz Wlkp. usytuowane były dwa tory (z peronami), dzięki czemu możliwe było mijanie się pociągów jadących w przeciwnych kierunkach. Linia Międzychód – Poznań, chociaż nie czynna w tej chwili nie została całkowicie zlikwidowana i po odpowiednim przygotowaniu nadal nadaje się do użytkowania. Z chwilą wycofania pociągów z tej linii wiele miejscowości zostało pozbawionych jakiegokolwiek połączenia z Poznaniem. Tory są w kilku miejscach niekompletne, ale nadal istnieje możliwość reaktywacji całej linii. Oczywiście potrzeba na to dość dużych środków finansowych związanych z naprawą uszkodzeń i wykarczowaniem krzaków, które miejscami wyrosły pomiędzy szynami przez te lata na odcinku o długości około 60 km. Kto wie, być może doczekamy się jeszcze takiego połączenia.

Stan obecny torowiska - widok od strony wsi Chlewiska

widok od strony wsi Chlewiska

   Od Rokietnicy linia łączy się ze szlakiem Poznań - Szczecin i tam już nie ma problemu z torowiskiem. Samorząd Województwa Wielkopolskiego rozważał zakup autobusów szynowych w związku z planami reaktywacji połączeń na tym szlaku. W ten sposób mieszkańcom Międzychodu i Pniew, a także innych miejscowości ułatwiono by ponownie komunikację z Poznaniem a tym samym dojazd do szkól i zakładów pracy. Linia z pewnością nie byłaby ekspresowa, ponieważ jeszcze długo przed zamknięciem dozwolona prędkość dla pociągów na tym odcinku nie przekraczała 30 km/h jednak być może lżejszy tabor taki jak szyno-busy mogłyby poruszać się z troszkę większą prędkością. W latach, kiedy linia była jeszcze czynna kursowały na niej cztery pociągi w kierunku Poznania i cztery w kierunku Międzychodu z tego dwa do Gorzowa. Pociągi kursowały w godzinach: 5:30, 12:00, 16:30, 19:30 w kierunku Poznania i w godzinach: 4:00, 9:15, 16:30, 21:20 w kierunku Międzychodu. Oczywiście poza tymi pociągami kursowały jeszcze pociągi towarowe głównie nocami, ale i w ciągu dnia bywało kilka kursów. Czynna była stacja, na której pracowali zawiadowca, dyżurny ruchu oraz kilku pracowników technicznych. Dyżurny ruchu był zarazem kasjerem sprzedającym bilety.

załoga stacji Kaźmierz Wlkp. z lat 50-tych

  Na fotografii załoga stacji Kaźmierz Wlkp. z lat 50-tych od lewej:
zawiadowca Janowicz, Władysław Grenda, dyżurny ruchu Jerzy Owczarzak, Brunon Kliszkowiak.
koledzy kolejarze po pracy
    koledzy kolejarze po pracy od lewej: Brunon Kliszkowiak,
Zgódka (zawiadowca), Józef Gumny, Władysław Grenda.

   Na stacji było kilka bocznic, na których przeładowywano towary z i na wagony. Do firm, które najczęściej korzystały z dobrodziejstwa transportu szynowego należały PGR Kaźmierz oraz GS Kaźmierz. Pierwsza odbierała głównie nawozy i środki do produkcji rolnej oraz wysyłała produkty rolne w świat. Druga firma odbierała głównie węgiel, który docierał ze śląska i nawozy dla rolników indywidualnych a wysyłała np. złom z punktu skupu do huty. Poza tym z transportu tego w mniejszym stopniu korzystały jeszcze inne mniejsze firmy jak chociażby Poczta Polska, Kino (właśnie pociągiem z Pniew docierały do nas taśmy filmowe), Spółdzielnia Kółek Rolniczych czy Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska. W latach 1970- 1999 zawiadowcą stacji Kaźmierz Wlkp. był Florian Gierczyński a dyżurnymi ruchu: Brunon Kliszkowiak, Tadeusz Bilon, Halina Kierstan, Włodzimierz Kozak, Marek Nowak, Grzegorz Gierczyński pracownikami obsługi technicznej byli: Marian Czarnecki, Władysław Ciborek.

stacja w roku 1988

   Na fotografii stacja w roku 1988 nad wejściem do poczekalni tablica informacyjna z okazji 100 lat linii w oddali widać zbliżający się pociąg okolicznościowy. Warto dodać ze pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku na terenie stacji kolejowej kręcono zdjęcia do serialu "Pogranicze w ogniu" podczas których stacja Kaźmierz Wlkp. służyła jako scenografia dla stacji "Poznań Garbary" z czasów międzywojennych. Zdjęcia kręcone w Kaźmierzu wykorzystano w drugim odcinku serialu. Obecnie budynek stacji Kaźmierz Wlkp. nie wygląda najlepiej z powodu braku bieżących remontów ulega powoli zniszczeniu.

widok od strony peronu

widok od strony peronu

widok od strony zachodniej

 widok od strony zachodniej z drewnianej rampy pozostały już tylko fragmenty

szyn na bocznicy też już prawie nie widać

 szyn na bocznicy też już prawie nie widać, część z nich została zdemontowana

widok w kierunku wsi Gorszewice

widok w kierunku wsi Gorszewice

widok w kierunku wsi Gorszewice

widok w kierunku wsi Gorszewice po lewej stronie widoczne słupy
z lampami, które oświetlały teren podczas manewrów na bocznicy

Materiał powstał przy udziale p. Haliny Kierstan i p. Zenona Grendy dziękujemy.

 Dojazdowa kolejka wąskotorowa.

   Dziś już niewiele jest osób w Kaźmierzu, które pamiętają, że przed II wojną światową aż do roku 1947 na teranie gminy Kaźmierz istniała wąskotorowa konna linia dojazdowa. Celem powstania tej linii było ułatwienie dowozu produktów rolnych z okolicznych majątków do stacji Kaźmierz Wlkp. Nie była to jednak typowa linia wąskotorowa, ponieważ nigdy nie jeździły po niej lokomotywy. Starsi mieszkańcy naszej gminy opowiadając o tej linii używali nazwy "rolki" Siłą pociągową potrzebną do przemieszczania wagoników były dwa lub trzy konie, które ciągnęły za sobą jednocześnie dwa wagoniki. Szyny miały rozstaw około 70-80 cm. Pierwszy typ wagonu to platforma o długości około 5m, szerokości 2m i wysokości około 1 m wykonany z drewna przeznaczony do przewozu płodów rolnych takich jak ziemniaki, buraki i ziarna zbóż. Drugi w kształcie wanien wywracanych na boki (podobne do tych używanych przed laty w kopalniach) przeznaczony do przewozu piasku. Przy wjazdach na pola lub do gospodarstw rolnych były jeszcze krótkie przenośne tory, które podczepiano do linii głównej po to, aby wjechać w głąb gospodarstwa. Wagoniki miały własne układy hamulcowe do obsługi, których potrzebni byli dodatkowo ludzie. Ludzie ci głównie lokalna młodzież, idąc obok wagonika w razie konieczności zmniejszenia prędkości np. podczas zjazdu z górki kręcili specjalnymi korbami wyhamowując w ten sposób cały pociąg. Praca ta dla kilkunastoletnich chłopców nie była pracą lekką. Po drodze, co kilka kilometrów znajdowały się tak zwane zakola (coś w rodzaju bocznicy-mijanki), co pozwalało na wymijanie się poszczególnych składów „pędzących” w przeciwnych kierunkach oraz na załadunek towaru. Co do długości linii to dane nie są zbyt precyzyjne i jest kilka sprzeczności. Pewne jest natomiast, że ciągnęła się ona od strony południowej ze Starego przez Kiączyn do Nowej Wsi. W Kiączynie była zwrotnica, do której dochodziła druga linia z Gaju Wielkiego przez Sierpówko. Była też linia zachodnia z Witkowic. Nie jest pewne, ale prawdopodobnie linia z Witkowic swój początek miała już w Bytyniu jednak nie udało mi się tego potwierdzić. Z informacji, jakie znalazłem w Internecie linia z Gaju Wielkiego prawdopodobnie swój początek miała w Jankowicach obecnie gmina Tarnowo Podgórne, ale co do tego też nie mam pewności. W roku 1947 linie te zostały zlikwidowane a szyny z torowiska posłużyły okolicznym mieszkańcom do wzmacniania stropów w nowo budowanych domach. Koła a właściwie kompletne osie „przechwyciła” lokalna młodzież i używała ich jako sztangi podnosząc w ten sposób swoją kondycję fizyczną :-)

Na fotografii z roku 1956 p. Zygmunt Banaszyk (mieszkaniec Kaźmierza dawniej mieszkaniec wsi Stare) ze sztangą nad głową.

 Na fotografii z roku 1956 p. Zygmunt Banaszyk 
(mieszkaniec Kaźmierza dawniej mieszkaniec wsi Stare) ze sztangą nad głową.

   Jeszcze w latach 70 ubiegłego stulecia fragment torowiska widoczny był po lewej stronie drogi dojazdowej do stacji w Kaźmierzu. Wagoniki docierały do stacji wjeżdżały na specjalny nasyp i tam odbywał się przeładunek towaru na wagony kolejowe.

trasa kolejki

   Na rysunku (mapce) odtworzona została linia kolejki konnej zaznaczona kolorem granatowym widoczne też są miejsca, gdzie znajdowały się wspomniane zakola.

J. Oses

 

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.