Ze względu na swe urodzenie we Wrześni prosił o przyjęcie do seminarium duchownego archidiecezji gnieźnieńskiej. Studia seminaryjne odbywał 1903-07 w Poznaniu i w Gnieźnie. Wyświęcony na kapłana 10 lutego 1907 r., ujawnił już wówczas swe nastawienie na prace społeczne zebrał, bowiem z okazji swoich prymicji w Golubiu pewien fundusz na Dom Kaszubski i na cele Czytelni Ludowej. Jako neoprezbiter został powołany na wikariat w Tucznie (dek. Inowrocławski), gdzie trudne były warunki bytowe ludności i, szczególnie robotników cukrowni i folwarku. Z probosz­czem współdziałał w parafialnych bractwach, zwłaszcza w bractwie Matek Chrześ­cijańskich i Straży św. Józefa. Obdarzony dolnym słuchem i głosem, rozmiłowany w muzyce i śpiewie, zajął się przede wszystkim zaniedbaną dziedziną śpiewu, nie tylko kościelnego, ale w ogóle śpiewu, w tym także ludowego. Jego nowatorstwo działania na polu kultury religijnej i ludowej nie u wszystkich znalazło zrozumienie i naraziło go na przykrości. Władza duchowna powierzyła mu już w 1908 administrację par. w Podlesiu (dek. Gnieźnieński św. Piotra i Pawła), gdzie także zajmował się Bractwem Matek Chrześcijańskich i Strażą św. Józefa oraz brał udział w polskich zebraniach wyborczych powiatu wągrowieckiego w okresie wyborów do landtagu (1908). Po dwóch latach (1910) przeszedł na probostwo większej parafii w Raczkowie (dek. Gnieźnieński św. Piotra i Pawła) kontynuując prace społeczno - duszpasterskie w dziedzinie śpiewu oraz w Brac­twie Matek Chrześcijańskich, Straży św. Józefa i Tow. Wstrzemięźliwości. Razem z innymi kapłanami wielkopolskimi zajmował się (1915) zbieraniem ofiar na ubogą i działaniami wojennymi poszkodowaną ludność Królestwa Polskiego. Od 1916 należał do Poznańskiego Tow. Przyjaciół Nauk, nie rezygnując z członkostwa nawet w okresie po drugiej wojnie światowej. Jego starania o opiekę duszpasterską nad chłopcami w domu poprawczym w Antoniewie, choć popierał go Konsystorz Arcybiskupi, rozbiły się o nieustępliwość landrata. Duże pole do pracy społecznej znalazł w kolejnej parafii, w Śnieciskach (dek. Średzki), dokąd przeniósł się 1 października 1918 r. Współpracując z kapłanem społecznikiem z pobliskiej Środy Wlkp., ks. Mieczysławem Meissnerem, działał pod­czas powstania wielkopolskiego jako kapelan. Organizował także służbę sanitarną. Gdy powstanie się skończyło, wziął udział w akcji plebiscytowej na Śląsku 1920-21. Był to udział znaczący, gdyż odbył tam, co najmniej 200 wieców, jak wspominał jeszcze po drugiej wojnie światowej. Otrzymał za to dyplom uznania, a później Złoty Krzyż Zasługi. W 1928 r. wyjeżdżał do Niemiec z duszpasterską posługą wśród polskich robotników. W swojej parafii Śnieciskiej odnowił kościół i wyposażył w szaty i naczynia liturgiczne. Administrując dodatkowo małą parafię Koszuty, po spaleniu się tamtejszego kościoła pobudował nowy, „z dużym nakładem pracy i poświęcenia”, jak to ocenił dziekan średzki. Kilkakrotnie czynił starania o przeniesienie na większe beneficjum parafialne. W 1932 otrzymał parafię Kaźmierz (dek. Obornicki), co dawało mu możliwość szerszej działalności społecznej. Rozwijał nadal prowadzone prace na niwie śpiewu i muzyki. W obu archidiecezjach wielkopolskich był pionierem organizowania Związku Chórów Kościelnych. Został jego pierwszym prezesem, a od 1929 także redaktorem miesięcznika „Muzyka Kościelna”. Już wcześniej pisał artykuły o tematyce liturgiczno-muzycznej. Redagowane czasopismo wspomagał finansowo. Organizował zjazdy chórów kościel­nych, przez które podnosił w społeczeństwie poziom kultury muzycznej. Widział tę kulturę w jej uwarunkowaniach społecznych i ekonomicznych, jak świadczą jego arty­kuły o społecznym i obywatelskim stanowisku organisty, na przykład artykuł, (1932) „W jakim kierunku winna pójść praca organistów i chórów w obecnym czasie przesilenia gospodarczego”. W czasie drugiej wojny światowej internowany (14 III 1941) razem z innymi kapłanami, uniknął obozu koncentracyjnego z racji swego wieku i nieznajo­mości przez policję niemiecką jego udziału w plebiscycie śląskim, został natomiast wywieziony do Generalnego Gubernatorstwa. Stamtąd jednak zabrano go do obozu Hildesheim w Niemczech i zmuszono do pracy w fabryce. Podczas jej bombardowania był dwukrotnie ranny. Po klęsce Niemiec, gdy wyszedł ze szpitala, zajął się duszpaster­stwem Polaków w cywilnych i wojskowych obozach okręgu Hildesheim. Do Kaźmierza powrócił 2411946 i nadal był proboszczem. W okresie narastającego stalinizmu w Polsce dał się sprowokować do rozmowy z funkcjonariuszem służby bezpieczeństwa na temat stosunku rządu do Kościoła. Opublikowano ją zniekształconą w „Głosie Wielkopol­skim” (R. 5:1949 nr 90) jako jego list do redakcji, o czym Faustmann złożył oświadczenie Kurii Metropolitalnej. Skierowany na emeryturę 1 lipca 1950 na podstawie dobrowolnej rezygnacji z beneficjum parafialnego, pozostał w Kaźmierzu i pomagał w pracy duszpa­sterskiej. W 1956 roku został odznaczony przez władze państwowe Krzyżem Koman­dorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 25 czerwca 1959 w Kaźmierzu i został pochowany na tutejszym cmentarzu parafialnym.

Elenchus 1904-1955,1968; Księga pam. PTPN, s. 153,154a; SPTK, V (M. Banaszak); Podręczna enc. muzyki kośc. (Mizgalski); - „Dzień. Pozn.” 1915 nr 57; „Kośc. Dzień. Urz.” 33:1919 s. 71, 85,47: 1932 s. 48, 75; - AAP KA 26094 (personalia); APP NP 6153 f. 169, PP 3496 f. 26.

Marian Banaszak

Tekst pochodzi z książki: Księża społecznicy w Wielkopolsce 1894-1919. Słownik biograficzny A-H. Tom I
ks. Marian Banaszak (red.)
Jerzy Kozłowski (red.)
Anna Polakowska (red.)
Maria Wojciechowska (red.)

Grobowiec księdza Faustmanna

   Grobowiec księdza proboszcza znajduje się na Kaźmierskim cmentarzu parafialnym tuż przed grobowcem ofiar mordu z lasu Bytyńskiego, wśród grobów innych uczestników Powstań Narodowych. W Kaźmierzu ks. Faustmann dał się poznać jako wielki miłośnik i znawca muzyki oraz śpiewu. O tym, że doceniany był za to w ówczesnych kręgach muzycznych świadczyć może fakt, iż często gościł u niego Feliks Nowowiejski, (polski kompozytor i dyrygent). Dla społeczeństwa Kaźmierza wizyty te były wielkim zaszczytem i wyróżnieniem. Mieszkańcy cieszyli się z tego, że tak wielki i znany kompozytor "Roty", wielu kolęd, pieśni religijnych i patriotycznych oraz opery pt. "Legenda Bałtyku"  chętnie odwiedza Kaźmierz. Przed II wojną światową ks. proboszcz był prezesem zarządu chóru im. Stanisława Moniuszki w Kaźmierzu, którego działalność została przerwana w czasie okupacji. Jednak po wojnie ks. Faustmann wraz z dyrygentem Stanisławem Tobisem reaktywowali tę działalność. Odgrywał też znaczącą rolę w funkcjonowaniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaźmierzu będąc jej duchowym opiekunem. Wspierał również inne organizacje społeczne i parafialne.

Kaźmierz, przed plebanią 18 sierpnia 1935 - uroczyste poświęcenie sztandaru chóru

Kaźmierz, przed plebanią 18 sierpnia 1935 - uroczyste poświęcenie sztandaru chóru MONIUSZKO

Od strony prawej: Ks. Wacław Faustmann - proboszcz parafii, Helena Pielucha, ks. Mieczysław Ratajski - wikariusz w Kaźmierzu, który pod koniec roku 1940
zastał zabrany do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau po wojnie był proboszczem w miejscowości Kaszczor.
Ze sztandarem Chóru - Koła Śpiewaczego im. Moniuszki w Kaźmierzu Bronisław Kardach, Józefa Oses, od lewej Stanisław Kwaśnik
a ten pan drugi od lewej, to Feliks Nowowiejski.

  Kaźmierz, dnia 19 września 1937 r.

Kaźmierz, dnia 19 września 1937 r.

 - zdjęcie wykonane przed plebanią w czasie obchodów 500 lecia kościoła parafialnego, na nim widzimy gości tejże uroczystości. Z prawej strony
Ks. Arcybiskup Walenty Dymek, Metropolita Poznański w rozmowie, z ks. Wacławem Faustmannem, proboszczem parafii Kaźmierz.
 Z lewej strony - ks. Kopeć, proboszcz parafii Bytyń, ks. dr Jarogniew Preis, wikariusz w parafii Kaźmierz, zginął w niemieckim
obozie koncentracyjnym w Dachau,  ks. Władysław Swoboda, wikariusz w parafii Pniewy, autor książki
p.t. "Dzieje kościoła w Kaźmierzu" wydanej z okazji 500 lecia kościoła. W drzwiach z prawej strony - Bogusław Łubieński
ziemianin z Kiączyna, Powstaniec Wielkopolski, poseł na Sejm RP.

J.Oses

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.